Co tu dużo mówić... zjebane życie, zjebany świat. Nie chciala bym żeby ktoś pomyślal sobie że ciągle tylko sie użalam, ale nie potrafie udawać szczęśliwej gdy nią nie jestem..............
:( cóż...chyba już taki mój los by ciągle gubić się nawet we wasnym życiu... czuję się tu już nikomu nie potrzebna, czuję że nic nie znaczę, a w dodatku moje istnnienie sprawia innym tylko problemy....
"(...) Bo nie ma we mnie nic, i nic nie jestem wart(A), a czerwień mojej krwi to chyba jakiś żart i zapominać chcę tak często jak się da, że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart(...)"
dawno tu nie pisalam ale to dlatego że musialam wyleczyć się po Sylwestrze..... Mam taki dom na wsi (200km z tąd) {w którym wychowala się moja stara...}. W tym domu nikt oczywiście nie mieszka...często bywalam tam na wakacje....no i w tego Sylwestra zrobilam sobie tam imprezkę Sylwestrową ze znajomymi...to byla ostro-alkoholowa imprezka...no i ostra jazda w kosmos po dragach....